Od kilku miesięcy, bez przerwy ktoś mówi o koronawirusie. W telewizji, internecie, dorośli analizują ilość zachorowań, wszędzie dezynfekcja, maseczki i oczekiwanie na szczepienia, które mają być przełomem w opanowaniu pandemii. Nie da się zapomnieć… Ta covidowa rzeczywistość przynosi nam sporo ograniczeń i niepewności. Dużo naszych myśli i emocji krąży wokół tego tematu. Co zatem zrobić w dobie koronawirusa, aby żyć w miarę normalnie? Ponad wszelką wątpliwość stosować się do zaleceń dystansu społecznego, higieny oraz środków ochrony (maseczki, przyłbice) to ważne elementy, ale nie wystarczające. Co jeszcze jest potrzebne? Po pierwsze ODPORNOŚĆ! Bardzo mało mówi się o dbaniu nasz układ immunologiczny. A pełni on najważniejszą funkcję w walce z patogenami chorobotwórczymi. Od zarania dziejów człowiek żyje z rozmaitymi wirusami i bakteriami, jesteśmy wyposażeni w system niszczenia wirusów, również Covid-19. Ta choroba, tak jak grypa z nami zostanie już na zawsze, dlatego warto zadbać o odporność. Jak to zrobić? Przede wszystkim odporność mamy „ z brzucha”, dlatego należy zadbać o właściwą dietę i włączyć do niej czosnek, imbir, kurkumę, owoce i warzywa bogate w witaminę C, orzechy, strączki, a także kiszonki. Odporność daje też brak stresu. I tu dochodzimy do drugiego ważnego elementu – DOBROSTANU. Czym to jest? To taki stan emocjonalny, w którym doświadczamy głównie pozytywnych emocji i zadowolenia z życia. Dobrostan psychiczny poprawia odporność organizmu! Dlaczego? Bo stres przez produkcję hormonu stresu – kortyzolu – powoduje spadek odporności i podatność na infekcje i inne choroby. Jak opiekować się stanem psychicznym? Na wiele sposobów… warto jednak:
1. Zaakceptować rzeczywistość z koronawirusem – akceptacja pozwala na właściwe postrzeganie sytuacji. Mamy pandemię, wirus z nami zostanie, złoszczenie się, narzekanie nic nie da. Stosujemy się do zaleceń i dbajmy o siebie.
2. Nie zadawać sobie tych samych pytań – „Co będzie jak zachoruję?”, „A jak zachorują rodzice czy dziadkowie?” albo „Czy będę miał kwarantannę?” – to może przerodzić się w męczące zamartwianie, które nic nie daje.
3. Odróżnić martwienie się konstruktywne od niekonstruktywnego czyli takiego, z którego nic dobrego nie wypływa. Jeśli martwisz się konstruktywnie to oznacza, że masz wpływ na sytuacje i dzięki temu zamartwianiu coś robisz, np. poprawiasz swoje odżywianie, aby mieć lepszą odporność. Jeśli z Twojego martwienia wynika Twoje dobre działanie – to jest wszystko OK.
4. Nie tłumić zamartwiania, a wyznaczać czas na to zamartwianie – jeśli już musisz się pomartwić Covidem bez działania, to wyznacz sobie czas, np. o godzinie 18, i rób to przez 30 minut. Wtedy możesz myśleć o skutkach pandemii, ale postaraj się aby znajdować się w bezpiecznym i przyjaznym dla Ciebie miejscu, może w obecności osoby, której ufasz.
5. Zadbać o dobry sen – właściwa ilość snu i osiągnięcie fazy głębokiego snu to warunki regeneracji psychicznej i fizycznej. Bez snu nie ma odporności! 6. Ruszać się, kiedy tylko możesz, najlepiej na świeżym powietrzu – to może być jakakolwiek aktywność czy dyscyplina sportowa, ale także rezygnacja z tramwaju i marsz lub spacer na własnych nogach.
7. Stawiać sobie cele rozwojowe – realizacja ważnych dla nas celów daje nam powera, masę pozytywnych emocji i zajęcie, aby nie myśleć o epidemii. Może to być zaangażowanie w edukację lub rozwój pasji, nowych ważnych umiejętności ważne dla Ciebie.
8. I bardzo ważne – Relaksować się. Odpoczynek i relaks pozwoli nabrać sił. A na koniec… Zastanów się co od Ciebie zależy, na co masz wpływ w tej sytuacji. Jeśli masz wpływ na zadbanie o siebie i bliskich – to zrób to! Działanie pozwala radzić sobie z lękiem. A dodatkowo… podejmując działania np. zdrowe odżywianie, właściwy sen, aktywność fizyczna, dystans społeczny, dbanie o dobrostan psychiczny – aktywnie walczysz z rozprzestrzenianiem koronawirusa. Dla siebie i innych.
Urszula Sitnik
psycholog